sobota, 21 czerwca 2014

San Sebastian

San Sebatian, przechodzi tu szlak do Santiago de Compostela, dlatego też można spotkać wielu pielgrzymów z muszelkami przytroczonymi do plecaków. Maja tu ciekawe "anomalia przyrodnicze" plaże wieczorami są malutkie jak cieniutkie paseczki, albo w ogóle niektórych nie ma a na drugi dzień z rana odsłaniają się ogromne place mokrego piasku. Zapewne jest to spowodowane dużymi odpływami i przypływami. Dzisiaj dzień odpoczynku nie od zwiedzania, ale od siebie. Przeszło dwa miesiące gdzie nie oddaliliśmy się od siebie nawet o krok. Podzieliliśmy dzienny budżet, czyli wychodzi 5 euro na głowę i hulaj dusza. 
P.S. 
Do kolekcji naszych naklejek dołączyliśmy parę strzałek ze szlaku za co przepraszamy pielgrzymów. 






2 komentarze:

  1. jak po 5 euro na głowę to lepiej żeby rumi nie poszedł pić bo go wsyśnie na jakiś tydzień z taką gotówą ;)
    ech dobrze Wam oj dobrze.
    a Rumi nie chciał zaliczyć całego szlaku "przy okazji" ;) ?

    OdpowiedzUsuń
  2. dobra, dobra:) santiago zostawiam se na później

    OdpowiedzUsuń