San Sebatian, przechodzi tu szlak do Santiago de Compostela, dlatego też
można spotkać wielu pielgrzymów z muszelkami przytroczonymi do
plecaków. Maja tu ciekawe "anomalia przyrodnicze" plaże wieczorami są
malutkie jak cieniutkie paseczki, albo w ogóle niektórych nie ma a na drugi dzień z rana odsłaniają się
ogromne place mokrego piasku. Zapewne jest to spowodowane dużymi
odpływami i przypływami. Dzisiaj dzień odpoczynku nie od zwiedzania, ale
od siebie. Przeszło dwa miesiące gdzie nie oddaliliśmy się od siebie
nawet o krok. Podzieliliśmy dzienny budżet, czyli wychodzi 5 euro na
głowę i hulaj dusza.
P.S.
Do kolekcji naszych naklejek dołączyliśmy parę strzałek ze szlaku za co przepraszamy pielgrzymów.
jak po 5 euro na głowę to lepiej żeby rumi nie poszedł pić bo go wsyśnie na jakiś tydzień z taką gotówą ;)
OdpowiedzUsuńech dobrze Wam oj dobrze.
a Rumi nie chciał zaliczyć całego szlaku "przy okazji" ;) ?
dobra, dobra:) santiago zostawiam se na później
OdpowiedzUsuń